Roboczy fragment książki
,,Paryż – Moskwa z dzieckiem na ręku”
#paryżmoskwazdzieckiemnaręku
(fragment autorski) Read more →
Roboczy fragment książki
,,Paryż – Moskwa z dzieckiem na ręku”
#paryżmoskwazdzieckiemnaręku
(fragment autorski) Read more →
Nasza polska Wigilia z roku na rok robi się coraz bardziej multikuturalna albo precyzyjniej multikulinarna.
Kiedy Polak poślubia Rosjankę, mówią o nim: szczęściarz! Ale kiedy Polka oddaje rękę Rosjaninowi, nawet takiemu z francuskim paszportem koleżanki mdleją, urzędniczki sarkają, a w powietrzu wisi słowo: skandal! Co się stanie, kiedy w poznaniu przyszłych teściów przeszkodzi deportacja, w weselny catering wmiesza się konflikt zbrojny, a redaktor naczelna zapragnie zrobić ze ślubu temat numeru?
Będzie i śmieszno, i straszno!
O tym w książce ,,Moje wielkie ruskie wesele”, a wszystko na tle Paryża oraz Moskwy i w nastroju komedii romantycznej doprawionej sporą dawką ironii.
Lektura wprost idealna do zabrania do torby na plażę.
Jestem ciekawa czy wam się spodoba. Życzę miłego czytania.
Czekam na wasze recenzje.
Do kupienia:
Wyspani? Pospaliście dzisiaj godzinę dłużej? Szczęściarze. Ja nie miałam tyle farta, mi zajęło dodatkowe 60 minut ustalenie, która właściwie jest godzina oraz ponowne poustawianie czasowych relacji z resztą rodziny przebywającej w innych strefach. Read more →
Mam umysł ścisły. Co oczywiście samo w sobie nie jest jeszcze strasznym nieszczęściem. Dzięki temu można przecież zostać fizykiem teoretycznym lub inżynierem budowy dróg i mostów. Read more →
Mylicie się, jeśli myślicie, że 1 maja w Rosji oznacza huczne obchody Międzynarodowego Święta Pracy. Pochody to już przebrzmiała pieśń przeszłości. Read more →
Wielkanoc zwykle spędzamy w Polsce. I choć od wielu lat mój prawosławny mąż uczestniczy w naszym katolickim świętowaniu i tak co roku, jeszcze raz muszę mu tłumaczyć, co się będzie działo. Najwyraźniej jeśli człowiek od dziecka nie nasiąknie tradycją, to później nie sposób się tego nauczyć.
Parę dni temu wybrałam się z Mężem Moim na pokaz slajdów ,,Jakuck zimowa stolica Syberii”. Zdjęcia prezentował autor, podróżnik, pisarz, a przy tym ornitolog i kulturoznawca Michał Książek. Na pokazie w warszawskiej ,,Lunie” tłum. Najwyraźniej ludzie tęsknią za prawdziwym śniegiem i mrozem.
Zacznijmy od tego, że to co przeciętny Francuz uważa za rosyjskie ,,blinis„ (fr.bliny), w Rosji blinami nie jest. W każdym francuskim supermarkecie można kupić małe puchate placuszki drożdżowe zapakowane w bardziej lub mniej hermetyczne plastikowe opakowanie. Podaje się je podczas ,,soirée à la russe”, a owym ,,blinom” powinien towarzyszyć oczywiście kawior i wędzony łosoś.