Roboczy fragment książki
,,Paryż – Moskwa z dzieckiem na ręku”
#paryżmoskwazdzieckiemnaręku
(fragment autorski) Read more →
Roboczy fragment książki
,,Paryż – Moskwa z dzieckiem na ręku”
#paryżmoskwazdzieckiemnaręku
(fragment autorski) Read more →
Kiedy Polak poślubia Rosjankę, mówią o nim: szczęściarz! Ale kiedy Polka oddaje rękę Rosjaninowi, nawet takiemu z francuskim paszportem koleżanki mdleją, urzędniczki sarkają, a w powietrzu wisi słowo: skandal! Co się stanie, kiedy w poznaniu przyszłych teściów przeszkodzi deportacja, w weselny catering wmiesza się konflikt zbrojny, a redaktor naczelna zapragnie zrobić ze ślubu temat numeru?
Będzie i śmieszno, i straszno!
O tym w książce ,,Moje wielkie ruskie wesele”, a wszystko na tle Paryża oraz Moskwy i w nastroju komedii romantycznej doprawionej sporą dawką ironii.
Lektura wprost idealna do zabrania do torby na plażę.
Jestem ciekawa czy wam się spodoba. Życzę miłego czytania.
Czekam na wasze recenzje.
Do kupienia:
To miał być wspaniały romantyczny weekend. Przyjechaliśmy ze Stanów stęsknieni za Europą. Zostawiliśmy Małego Człowieka w Warszawie pod opieką, stęsknionych z kolei za nim, dziadków i ruszyliśmy do Paryża.
Jaki budynek jest najważniejszy w każdym francuskim mieście? Merostwo! Władze Saint-Etienne żyją przyszłością
Francja jest najchętniej odwiedzanym krajem świata. Każdego roku przyjeżdża do niej ponad 80 mln turystów z zagranicy. Do tego trzeba dodać 66 mln samych Francuzów, którzy uwielbiają kręcić się w kółko po własnym kraju. To prawdziwe turystyczne imperium. Read more →
Są tacy, którzy kupują setki par butów. Inni kolekcjonują torebki lub zegarki. A jeszcze inni nie potrafią się oprzeć przed wydaniem pieniędzy na kolejny miecz świetlny rodem z Gwiezdnych Wojen. Ja kupuję książki. Wiem co sobie pomyśleliście. Jeszcze jedna egzaltowana blogerka, która próbuje podrasować swoje IQ, rzucając między słowami, że kocha szelest przewracanych stron. Otóż nie.
Przybywający do Chinatown turystów wita symbolizujący szczęście i długowieczność żuraw mandżurki. Jest on dla Chińczyków tym, czym dla Polaków bocian. Czyli ,,jeśli on tu żyje to i my możemy”
Jest takie miejsce w stolicy Francji, w którym, z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, wyjątkowo nie roi się od tłumu turystów. To prawda, że nie stoi tam wieża Eiffla i nie unosi się snobistyczna atmosfera, która pozwala każdemu westchnąć nad kieliszkiem Kir Royal ze słowami ,,Paryż jest taki piękny o tej porze roku…”. To jednak miejsce zupełnie wyjątkowe, które pozwala turyście za europejski bilet lotniczy nagle znaleźć się w sercu Azji. Paryż może bowiem poszczycić się największym w Europie Chinatown.
Mój blog nie ma ambicji politycznych. Nie chcę, aby rozpanoszyli się w nim Le Pen, Putin, czy Kaczyński. Ludzie ci i tak mają na moje życie więcej wpływu niż bym sobie tego życzyła. Ale dziś Paryż płonie! Rozpalony przez emocje, strach, złość, nienawiść… Read more →