
Najpierw był zbiór opowiadań o Jeżyku i Niedźwiedziu. Potem narodził się film ,,Jeży we mgle” fot. pinterest
Dzieci uwielbiają animowane filmy. Jedyną osobą na planecie, która kocha je jeszcze bardziej, jest zwykle mama tychże dzieci. Read more →
Najpierw był zbiór opowiadań o Jeżyku i Niedźwiedziu. Potem narodził się film ,,Jeży we mgle” fot. pinterest
Dzieci uwielbiają animowane filmy. Jedyną osobą na planecie, która kocha je jeszcze bardziej, jest zwykle mama tychże dzieci. Read more →
Gotowe nasze pierwsze majowe szaszłyki. Serwowane z domowej roboty gruzińskim sosem tkemali z mirabelek
Mylicie się, jeśli myślicie, że 1 maja w Rosji oznacza huczne obchody Międzynarodowego Święta Pracy. Pochody to już przebrzmiała pieśń przeszłości. Read more →
To ułamek mojej Chochłomowej kolekcji. Wszelkie pytania w stylu ..i po co to komu” będę traktować jak prowokację
Do rosyjskiego desingnu mam ambiwalenty, żeby nie powiedzieć lekko schizofeniczny, stosunek. Read more →
Parę dni temu wybrałam się z Mężem Moim na pokaz slajdów ,,Jakuck zimowa stolica Syberii”. Zdjęcia prezentował autor, podróżnik, pisarz, a przy tym ornitolog i kulturoznawca Michał Książek. Na pokazie w warszawskiej ,,Lunie” tłum. Najwyraźniej ludzie tęsknią za prawdziwym śniegiem i mrozem.
Pożegnanie z hiszpańskim winem? Napis na żółtej etykiecie złowrogo przestrzega ,,tego towaru więcej nie będzie”
Jest takie miejsce na styku wielkiej ekonomii i dnia codziennego szarego człowieka, w którym kryzys widać najszybciej. To sklep. Puste półki są zwykle pierwszym i najdotkliwszym dla ogółu społeczeństwa sygnałem ekonomicznych kłopotów kraju. Aby więc poszukiwania kryzysu w Moskwie zakończyć pełnym obrazem sytuacji, wyruszyłam do sklepów spożywczych.
Ruszyła Maslenica, czyli prawosławny karnawał! Czeka nas tydzień pieczenia i jedzenia blinów, czyli rosyjskich naleśników. Właśnie tak pieczenia, a nie smażenia. Tradycyjne drożdżowe bliny były pieczone w piecu bez obracania na drugą stronę. Dlatego do dzisiaj zachował się w języku rosyjskim powiedzenie ,,piec bliny”, chociaż w rzeczywistości już dawno smaży się je na patelni.
Kiedy człowiek się zakocha, to mało myśli o tym, w co się pakuje. Męża Mojego poznałam w 2001 roku we Francji i muszę się przyznać mało mnie obchodziło, że jest Rosjaninem. Zakochujesz się przecież zwykle w facecie, a nie w jego paszporcie. Swoją naiwność tłumaczyć mogę tylko tym, że wszyscy byliśmy w Paryżu cudzoziemcami, a na początku XXI wieku wydawało się, iż cały świat jest globalną wioską, no i oczywiście miłość odbiera człowiekowi rozum.
Moskwa to nie Paryż. W niej nie sposób zakochać się od pierwszego wejrzenia. Przeraża ogromem i przestrzenią, przytłacza architekturą i kolorami. A jeśli nawet jakiś przyjezdny się uprze i zachwyci tym miastem to zwykle jest to uczucie jednostronne. Moskwa nie kocha turystów.
Parę dni temu wrzuciłam to zdjęcie białego niedźwiedzia na profil bloga na facebooku z informacją, że zdjęcie zrobiłam w centrum Moskwy… i co? i nikt się nawet nie zdziwił. Za to ja się przestraszyłam, że zamiast walczyć ze stereotypami tylko je umacniam.
Tu nas nie było. Rzut okiem na wnętrze restauracji ,,Bolszoj” należącej do imperium Arkady Novikova. Restauracja mieści się tam gdzie nazwa wskazuje (fot. materiały marketingowe Novikov Group)
W dniu kiedy prezydent Rosji ogłosił embargo i zakaz przekraczania granicy dla włoskiego parmezanu i mozzarelli, francuskiego fois gras i sera commté, norweskiego łososia oraz amerykańskiego serka philadelphia blady strach padł przede wszystkim na szefów kuchni moskiewskich restauracji.