Paryskie Chinatown

DSC_0100

Przybywający do Chinatown turystów wita symbolizujący szczęście i długowieczność żuraw mandżurki. Jest on dla Chińczyków tym, czym dla Polaków bocian. Czyli ,,jeśli on tu żyje to i my możemy”

Jest takie miejsce w stolicy Francji, w którym, z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, wyjątkowo nie roi się od tłumu turystów. To prawda, że nie stoi tam wieża Eiffla i nie unosi się snobistyczna atmosfera, która pozwala każdemu westchnąć nad kieliszkiem Kir Royal ze słowami ,,Paryż jest taki piękny o tej porze roku…”. To jednak miejsce zupełnie wyjątkowe, które pozwala turyście za europejski bilet lotniczy nagle znaleźć się w sercu Azji. Paryż może bowiem poszczycić się największym w Europie Chinatown.

DSC_0013

Paryski Hong-Kong to zupełnie nieznana twarz stolicy Francji

 

DSC_0090

Aby na chwilę zanurzyć się w azjatyckiej kulturze i kuchni wystarczy wybrać się do 13–tej dzielnicy. To jedna z najbardziej barwnych i multikulturowych części Paryża. Dla mnie ta okolica, to także piękne wspomnienia. Tutaj z Mężem Moim mieszkaliśmy oczekując na przybycie Małego Człowieka. Zresztą nasza ciąża wzbudziła duże poruszenie wśród azjatyckich sąsiadów. Mój ,,brzuszek” był tak duży, że, jak im się zapewne wydawało, byłby w stanie pomieścić dorosłego Chińczyka. Parę osób z okolicy było wyraźnie rozczarowanych kiedy okazało się, że to jednak nie pięcioraczki.

DSC_0009

Wieczorem wieżowce Chinatown nabiera więcej uroku

 

Epicentrum Chinatown mieści się w ,,trójkącie Choisy”  wyznaczonym przez bulwar Massena, avenu d’Ivry oraz avenu de Choisy. Jeśli dojedziecie tam tramwajem (linia T3) to na przystanku Porte de Choisy powita was z głośnika nie tylko głos operujący nienagannym francuskim, ale i wysoki głosik z charakterystycznym azjatyckim akcentem. To przekaz paryskiego przedsiębiorstw a transportowego, że nie istnieje coś takiego jak jedynie słuszna wersja językowa. Pierwszy rzut oka po wyjściu z tramwaju może trochę zniechęcić niewprawnego turystę. Oto ukazuje się przed wami paryski Hong – Kong. Grupa ogromnych wieżowców, które wywodzą się z lat 70 ubiegłego wieku, więc w niczym nie przypominają supernowoczesnych budowli z lustrzanymi ścianami jakie można podziwiać na La Defense. Przerażający efekt potęgują jeszcze firanki i żaluzje, w każdym oknie inne.

DSC_0105

W paryskim Chinatown obowiązują napisy w dwóch językach. Nawet MacDo podpisane jest po chińsku i po angielsku 🙂

 

Warto jednak zrobić kolejne parę kroków i zanurzyć się w atmosferze uliczek Chinatown. Kolory, neony, lampiony, napisy po chińsku. Straganiarze sprzedający zioła o nieznanym aromacie, warzywa o oryginalnym smaku oraz desery, w kolorach, które zwykle na talerzu się nie pojawiają, jak żarówiastozielony czy turkusowoniebieski. W chińskiej dzielnicy, w nagrodę za odwagę i nieszablonowe myślenie o zwiedzaniu Paryż, czeka was wspaniała przygoda kulinarna. Tu aż roi się od restauracji chińskich, japońskich, wietnamskich, tajskich. Wszystkie proponują dania według oryginalnych receptur, świeże i po przystępnych cenach. Menu w lokalnych knajpach jest zwykle w formie foto, co znacznie ułatwia złożenie zamówienia wszystkim tym, którzy nie mówią po francusku lub choćby po mandaryńsku.   

DSC_0107

W niedzielę główna ulica chińskiej dzielnicy Avenu de Choisy zamienia się w targ

 

DSC_0019

Gdy zanurzamy się w uliczki Chinatown pojawiają się smoki

Na zwiedzanie atrakcji 13-tej dzielnicy najlepiej przeznaczyć niedzielę. Po pierwsze dlatego, że w odróżnieniu od wielu paryskich miejsc, w niedzielę tutejsze uliczki i restauracje tętnią życiem. Chinatown zamiera dopiero w poniedziałek. Po drugie,  jeśli mamy za sobą sobotnie szaleństwa w restauracjach czy klubach, to warto wpaść na sycącą wietnamską zupę PHO. Jak mówi nasz Wujaszek Wania, który od lat mieszka w okolicy: ,,Na kaca nie ma nic lepszego niż wielki talerz azjatyckiego bulionu.” Najsmaczniejszy jest w kultowej restauracji PHO 14 (129 av. de Choisy). Nie trzeba się zrażać kolejką, w tutejszych knajpach obsługa jest błyskawiczna, więc ogonek szybko się posuwa. Kelnerzy są małomówni i nieuprzejmi, i to nawet jak na paryskie standardy. Za to ląduje przed wami dymiący, gorący, aromatyczny, warzony przez wiele godzin bulion z surowym lub gotowanym mięsem oraz makaronem ryżowym. W komplecie przysługuje: porcja kiełków sojowych, dwie ćwiartki cytryny, a także ostre sosy i pikantne pasty plus zestaw świeżych ziół. Rozpoznałam kolendrę, miętę, trawę cytrynową… Wszystko po to, by samemu doprawić  zupę.

DSC_0047

Kultowa restauracja PHO 14. W porze obiadowej tworzy się przed nią spora kolejka, to najlepszy dowód, że warto tu zajrzeć

 

IMG_4047

Gorący, sycący i wzmacniający wietnamski bulion z PHO 14

Dużą atrakcją jest też wizyta w restauracji Au Village de Choisy (106, Avenue de Choisy). Obowiązuje tutaj, popularna w okolicy, zasada manger à volonté, czyli jemy to co chcemy i ile chcemy. W bufecie można wybrać różne składniki od kawałków mięsa, poprzez owoce morza, pierożki i warzywa, aż po rzeczy, które ja widziałam tu po raz pierwszy w życiu. Wszytko przyrządza się samemu przy stoliku na wpuszczonym w blat grillu lub gotuje w garze z gorącym bulionem. Można do woli i bez ograniczeń eksperymentować i próbować.

DSC_0077

Do Au Village de Choisy warto wejść jeśli lubisz bawić się jedzeniem. Tutaj można eksperymentować przy grillu i bulionowym fondue

 

DSC_0087

W chińskiej kuchni nie może zabraknąć kaczki

 

DSC_0017

Na wieczorną romantyczną kolację świetnie nadaje się Paradis Thai. Wnętrze to już klimatyczna restauracja, a nie proste chińskie bistro

DSC_0048

Bubble tea z Teawan świetnie nadaje się na piknik. Warto spróbować wersji z mlekiem sojowym lub z czarnego sezamu. Miły właściciel dla chińskiej herbatki porzucił karierę w banku

Jeśli wypad jest wieczorny warto, w jednej z restauracji, dać się skusić na kaczkę po pekińsku. A jeśli chce się coś tylko przegryźć to najlepiej w sandwiczerni Hoa Nam (51, av. de Choisy) zamówić na wynos bagietkę z azjatyckim wsadem i zabrać ją ze sobą do pobliskiego parku Parc de Choisy. Kiedy jest ciepło i włączone są już fontanny, to wymarzone miejsce na spontaniczny piknik. Zagryzając kanapkę można obserwować osoby trenujących tai chi, czasami nawet w spektakularnej wersji z mieczami. Dużą atrakcją są też ludzie biegający do tyłu. Wielu Chińczyków uważa, że to szczególnie efektywna odmiana joggingu. A ponieważ to specjaliści od zdrowego stylu życia, może warto też spróbować.

DSC_0055

Park Choisy zaprasza na piknik

 

DSC_0064

W parku Choisy można leniwie posiedzieć i popatrzeć jak inni biegają lub ćwiczą tai chi

 

DSC_0028

Ogromny supermarket z chińskim jedzeniem i nie tylko. Półki pełne zagadkowych produktów

 

DSC_0031

Oryginalna pamiątka z Paryża? Tylko w 13-tej dzielnicy

 

DSC_0030

Wszytko made in china

Chinatown to też wspaniałe miejsce na zakupy. Przy Avenue d’Ivry, trochę z tyłu za domami schowany jest największy supermarket z azjatyckim produktami. Spacerek między półkami Tang Frères (Bracia Tang) to przygoda sama w sobie. Niezliczone rodzaje ryżu, makaronu, sosów, past, klasycznych zupek w proszku… Niejeden Europejczyk znajdzie tu rzeczy, których istnienia nawet nie podejrzewał. A jeśli ktoś kocha kuchnię chińską i sam lubi gotować, to możne tu kupić wszystko czego potrzebuje azjatycki szef kuchni.  Sporą atrakcją są również  sklepy z bibelotami. Ich propozycji nie powstydziłoby się żadne muzeum kiczu, więc warto dobrze poszperać i kupić sobie pięknego machającego łapką kotka Maneki Neko, który gwarantuje szczęście i dobrobyt. Ja dużo czasu spędziłam w sklepach wnętrzarskich. Ostatecznie doszłam do wniosku, że eklektyzm, eklektyzmem, ale do wielkiego starego samowaru rodem z Tuli, podróbka wazy z okresu ming jednak średnio pasuje.

DSC_0088

Rok 2015 to chiński rok Kozy lub Owcy

 

Najlepszym momentem na wycieczkę do każdego Chinotown jest chiński nowy rok, czyli święto wiosny na przełomie lutego i marca. Wtedy ulice paryskiej 13-tej dzielnicy ożywają jeszcze bardziej. Przechodzą parady, pojawiają się smoki, lwy, posągi buddy oraz petardy. Azjatyckie klimaty w Paryżu można znaleźć również w okolicach stacji metra Arts et Metiers i Belleville (20-dziesta dzielnica).

A na koniec trochę przekornie. Jeśli ktoś trafił do 13-tej dzielnicy, a nie przepada za azjatyckim jedzeniem to szczerze namawiam na wejście do lokalnego centrum handlowego M3. Mieści się w nim  zwykły Géant i na pierwszy rzut oka niewiele innych atrakcji. Centrum może nawet trochę przytłaczać, bo sufity wieszał ktoś biorąc pod uwagę azjatycką średnią wzrostu, ale kryje w sobie świetną grecką tawernę La Grèce Agora (96/98 Boulevard Massena). Ich sałatka z kalmarów to jedna z tych rzeczy za którymi tęsknię wspominając paryskie Chinatown.

DSC_0030

29 kroków do zrobienia żurawia uczy cierpliwości i dystansu do przeminającego czasu

PS. Przed wyprawą do paryskiego Chinatown warto wprowadzić się odpowiedni klimat. Proponuję zabawę origami. Każdy może zrobić sobie chiński symbol zapewniający wierność, szczęście i długowieczność, czyli żurawia mandżurskiego. Ja zrobiłam mojego ze specjalnego papieru do origami, kupionego oczywiście w Chinatown, ale wystarczy kwadrat z kolorowego papieru. Jak zrobić żurawia ŻURAW

 

 

UŻYTECZNE INFORMACJE

JAK DOJECHAĆ?

Metro

M5 przystanek Place d’Italie

M6 przystanek Place d’Italie

M7 przystanek Place d’Italie

Tramwaj

T3 przystanek Porte d’Ivry

GDZIE ZJEŚĆ i WYPIĆ?

PHO 14 (129, Avenue de Choisy)

Najlepsza wietnamska zupa PHO.

otwarte  pon.-niedz. godz. 9:00-23:00

Au Village de Choisy (106, Avenue de Choisy)

Jesz ile chcesz. Jedzenie przygotowuje się samemu na grillu lub gotując w gorącym bulionie. Dużo zabawy.

otwarte wt.-niedz. 12:00 – 14:30 i 19:00 – 22:00

Green Garden (20, rue Nationale) 

Najprawdopodobniej najlepsza wegetariańska kuchnia azjatycka w Paryżu, o którą we Francji nie łatwo znaleźć

otwarte  śr.-pon. godz. 12:00-15:00 i 19:00-22:00

Sala Thai (13, rue des Freres d’Astier)

Kuchnia tajska w doskonałej wersji.

Hoa Nam (15, Avenue d’Ivry)

Chińska sandiwiczeria, bagietki z azjatyckim wsadem na wynos

Tang Gourmet (188, Avenue de Choisy)

Sajgonki, dania z ryżem, zupy, azjatyckie pierożki. Dania na miejscu i na wynos

Paradis Thai (132, rue de Tolbiac)

http://www.paradisthai.com

Świetne miejsce na tajską romantyczną kolację miłych wnętrzach.

otwarte pon.-niedz.  12:00-14:30 i 19:00-23:00

Sinorama (23, rue du Docteur Magnan)

Prawdziwa lokalna ,,instytuacja” z bardzo smaczną chińską kuchnią. Recenzja restauracji jest nawet na stronie restaurant.michelin.fr więc może dlatego jest tu nieco drożej.

otwarte pon.-sob. 12:00-15:00 i 19:00-2:00; niedz. 12:00-00:00

Teawan bubble tea (129 Avenue de Choisy)

Małe ,,okienko” tuż przy PHO 14. Azjatycka herbatka z żelowym wsadem z tapioki w wersji na wynos. Do wyboru napoje na bazie czarnej i zielonej herbaty, z mlekiem lub bez. Ogromny wybór wariantów.

La Grèce Agora (96/98 Boulevard Massena)

Nieco zagubiona w Chinatown grecka tawerna. Prosta, bezpretensjonalna kuchnia.

otwarte pon.-sob. 9:00-21:00

NAJLEPSZE ZAKUPY

Tang Frères (48 Avenue d’Ivry)

Ogromny supermarket. Jeśli czegoś tu nie ma, to znaczy, że kuchnia azjatycka po prostu tego nie potrzebuje.

otwarte wt.-sob. 8:00-19:30 i niedz. 8:00-12:45

2 Thoughts on “Paryskie Chinatown

  1. Fantastyczny spacer po 13tej dzielnicy! Czuć, że tam mieszkałaś i znasz od podszewki 🙂
    ps. Bubble tea, albo coś bardzo podobnego jest też w Warszawie 🙂
    Pozdrowienia!

    • Anna Tarasov on Kwiecień 1, 2015 at 6:51 pm said:

      Poznałam na tyle na ile może ją poznać człowiek, który nie jest Chińczykiem… Zapewne pod podszewką jednak jeszcze się coś kryje. Nie chcę mówić, że azjatycka mafia, ale jakaś tajemnica :).

Pozostaw odpowiedź Iza z Love For France Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


Post Navigation