W poszukiwaniu kryzysu w Moskwie

Bulwar Nikicki by night

Czas poszukać odpowiedzi na najaktualniejsze obecnie pytanie: ,,Czy w Rosji widać kryzys?”. Do tej pory próbowałam go wyśledzić zerkając w telewizor. Oglądając moje ulubione ,,Wiesti” dowiedziałam się, że w okręgu moskiewskim cena jajek wzrosła dwa razy. Na szczęście niezawodni reporterzy pierwszego kanału od razu znaleźli winnych. Nie zgadniecie… To starzy, dobrzy SPEKULANCI! Reakcja władz była błyskawiczna.

Jeszcze w tym samym odcinku ,,Wiesti” wystąpił premier Miedwiediew przyznając ,,ekonomiczna sytuacja dostateczna problemna…” i zapowiedział walkę ze spekulantami: ,,komisje i provierki budut”! Ale jak wiadomo z wrednymi spekulantami jeszcze nikt nigdzie nigdy nie wygrał.

Przyciśnięci do ściany Teściowie Moi przyznali: sza.leństwo w sklepach nasiliło się w listopadzie i grudniu. Cena ropy spadła, rubel skoczył, a święta dodały emocji… Rosjanie nie wytrzymali, ruszyli do sklepów, by zamienić papierowe pieniądze, na cokolwiek co może mieć wartość namacalną. W czasach kryzysu każdy marzy by być spekulantem. Ze sklepów zniknęły telewizory, zestawy kina domowego, telefony, pralki, lodówki i mikrofalówki… Po raz pierwszy od dawien dawna pojawiły się puste półki. Teściowie Moi ledwo zdążyli kupić pralkę, a sprzedający bardzo byli zdziwieni, że biorą tylko jedną…

Ale teraz czas wyłączyć telewizor i wysunąć nos z domu. Jak przystało na prawdziwego dziennikarza śledczego wyruszam na ulicę. Plan: wmieszać się w tłum i obserwować. Oczywiście mogłabym ruszyć na Plac Czerwony, w okolice GUM-u, ale tam kryzysu nigdy nie było i to nawet w najcięższych czasach komunizmu i pierestrojki. Wyruszam więc na burżuazyjne deptaki Moskwy, na Bulwar Nikicki! Jeśli kryzys jest, musi czaić się gdzieś między parkowymi uliczkami. Dla lepszego kamuflażu wyruszam wieczorem.

 

Bulwar Nikicki (2)

Kolorowe wrota

 

Rok temu Bulwar Nikicki, który jest jak bardzo długa szeroka aleja parkowa ciągnąca się po Bulwarnym Kalce, był przepięknie oświetlony srebrnymi lampeczkami. Chińską produkcją świetlaną owinięty został szpaler drzew najbliżej spacerowej alei. Wyglądało to bardzo ładnie niczym iluminacja w XV dzielnicy Paryża. A teraz? A teraz wszystkiego jest 10 razy więcej! Jak powiedział mój znajomy Francuz mieszkający w Moskwie: ,,En Russie mieux c’est toujours plus” (W Rosji lepiej to zawsze więcej). Świecą się już nie tylko drzewa przy alejce, świecą się wszystkie drzewa, do tego girlandy, świetlne sopelki, a co sto metrów łuk mieniący się wszystkimi barwami tęczy. Do tego gdzieniegdzie czają się, zrobione z plastikowej zielonej imitacji trawy, leśne zwierzaki. Zajączki, sarenki, wiewiórki omotane lampkami led. Wydawać by się mogło, że brakuje tylko dziada z babą. Ale dziad z babą oczywiście są. Pierwiastek męski reprezentuje, jak się domyślacie, Dziadek Mróz, a żeński, wykonana z tworzywa sztucznego Nastieńka rozmiarem z dorodną koszykarką. Nastia to rosyjski odpowiednik andersenowskiej dziewczynki z zapałkami. Dla większego efektu zmarznięta dziewczyna ma za plecami coś, co przypomina akwarium z wirującym w nim styropianowym śniegiem. Instalacja ta była zapewne pomyślana na wypadek, jeśli kryzys dosięgnąłby opadów prawdziwego śniegu, ale ponieważ ostatnio sporo go dowaliło, to całość wygląda dosyć surrealistycznie.

Iliminacje na Bulwarze Nikikickim

Oprócz świecących jelonków podobno był też prawdziwy w specjalnym namiocie. Ale wyglądał nieszczęśliwie i już go nie ma.

DSC_0053

I jeszcze zajączki, i jeszcze parę choinek, i jeszcze różowy krzaczek…

 

DSC_0058

Leśne wiewiórki w towarzystwie psychodelicznych drzewek

DSC_0050

Styropianowy śnieg Nastii nie straszny

Oczywiście to, co wypatrzyłam na Nikickim Bulwarze jest najlepszym dowodem na kryzys w Moskwie. Zakup tanich lampek ledowych u ,,przyjaciół” Chińczyków i zamotanie w nie wszystkiego co żywe i martwe wzdłuż całego Bulwarnego Kalca to rozpaczliwa próba odwrócenia uwagi od tego co najistotniejsze! Wykrzykną wszyscy. Ja jednak uważam, że przyczyna jest bardziej prozaiczna. Wszystko przebiega po prostu zgodnie z filozofią zawartą w ,,Misiu” Stanisława Barei: ,,Im większy Miś, tym większy procent zysku dla nas”.

Za rok spodziewam się Dzieda Maroza, Śniegureczki, reniferów i całej tej świątecznej bandy w postaci świetlnych hologramów.

Poszukiwanie kryzysu ciąg dalszy nastąpi….

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


Post Navigation