Pociąg Paryż – Moskwa, przystanek Warszawa Centralna 3:54

Spotkaliśmy go po drodze, gdzieś w Białorusi

Spotkaliśmy go po drodze, gdzieś w Białorusi

Miłość między Francją a Rosją jest wieczna. Jej przypieczętowaniem, niczym długi francuski pocałunek, stał się pociąg, który w roku 1960 połączył Paryż z Moskwą. Przemierzał on niemal całą Europę, łącznie 3217 km. A połowa jego drogi wypadała dokładnie w Warszawie.


W 1994 roku kiedy w Rosji panował kryzys i chaos, a na Dworcu Wschodnim w Paryżu ogień, trasę zamknięto. Pociąg na tory wrócił dopiero w 2007 roku, jako luksusowy Trans-European Expresse.
Miejska, a właściwie kolejowa legenda głosi, że przywrócenie pociągu Paryż-Moskwa wywalczyła Consuela de Haviland, dla przyjaciół Dussia Kostolevskaya. Francuska aktorka, a prywatnie żona Igora Kostolevskiego, jednego z największych amantów rosyjskiego kina lat 70 i 80. Dussia boi się podróżować samolotem, a swoje życie dzieli między domy w Paryżu i Moskwie.
Jak opowiada w wywiadach Consuela de Haviland już jako mała dziewczynka postanowiła, że jeśli wyjdzie za mąż, to tylko za dekabrystę. Wbrew pozorom jest to marzenie niezmiernie popularne wśród Francuzek. Kiedy w 1992 roku aktorka przyjechała, pociągiem zresztą, do Moskwy na zdjęcia do filmu spotkała Igora Kostolevskiego. W tych czasach trudno było o lepszego dekabrystę niż on. Przystojny Kostolevski, z wyglądu trochę podobny do naszego Stanisława Mikulskiego, debiutował w 1975 roku w filmie ,,Gwiazda zwodniczego szczęścia” (,,Zwiezda plenitielnego sczastija”) rolą młodego dworzanina Iwana Annienkowa, jednego z grudniowych buntowników. Jakby tego było mało, bohater Kostolevskiego nie tylko walczy o wprowadzenie w Rosji konstytucji, jego historia to również opowieść o wielkiej miłości do pewnej ubogiej francuskiej guwernantki. Paulina Gueuble po skazaniu kawalerzysty Iwana Annienkowa na Sybir, decyduje się heroicznie wyjść za niego za mąż i już jak przystało na prawdziwą żonę dekabrysty wyruszyć dobrowolnie za ukochanym na zsyłkę.
Mąż Mój w ramach przygotowań do pociągowej podróży na wschód postanowił pokazać mi właśnie ten słynny film o dekabrystach. Było niełatwo. Tak bywa jeśli ogląda się historię, którą co prawda znasz, ale nie jest ona dla ciebie częścią ojczystej mitologii, tak jak to było do reżysera filmu. Obraz się rwie, historie przeplatają i są pełne niedomówień, czas teraźniejszy miesza z przeszłym, a wydarzenia z myślami. Do tego oprócz rosyjskiego, warto też dobrze znać francuski, bo ówczesna arystokracja w Rosji, mówiła właśnie w tym języku, a reżyser postanowił uwzględnić to w dialogach. Ale było warto. Po pierwsze dlatego, że obraz dopełnia przepiękna ballada ze słowami wiersza Bułata Okudżawy ,,Piesnia Kavalergarda” (lub ,,Ne obieshchajte dieve junnoj”) i muzyką Isaaca Schwartza.

Po drugie film potwierdził jeszcze raz, że jak tylko zaczynam szperać w historii relacji rosyjsko francuskich, gdzieś na horyzoncie pojawia się polski ślad. Zgadnijcie, kto gra francuską guwernantkę. Nasz gwiazda kina Ewa Szykulska! I jest w tej roli świetna. Twórcą ,,Gwiazdy zwodniczego szczęścia” jest reżyser o zwodniczo polskim nazwisku Vladimir Motyl. Zwodniczo, bo co prawda urodził się on w miejscowości Lepel, niegdyś leżącej w granicach Rzeczypospolitej, dziś w Białorusi, to zważywszy, że większość jej mieszkańców stanowili Żydzi, jego rodzice należeli zapewne właśnie do tej diaspory. Vladimir Motyl jest też reżyserem ulubionego filmu kosmonautów i Męża Mego ,,Białe słońce pustyni”, ale to już historia na zupełnie inny post…
Consuelo de Haviland w wywiadzie powiedziała kiedyś: ,,Moskwa – Paryż to nie tylko pociąg. To klasyka. Tołstoj. Anna Karenina. Wroński. Biała emigracja. Trasa od wieków łącząca Rosję z Francją”. Ja wolę myśleć, że pociągiem tym kiedyś jeździł również Władimir Wysocki do Mariny Vlady.

PS. Zbieżność nazwy bloga z tytułem pewnej piosenką również nie jest do końca przypadkowa :).

Dla tych, którzy czytają po rosyjsku tekst ballady Bułata Okudżawy

Не обещайте деве юной к к/ф „Звезда пленительного счастья” 

Кавалергарды, век недолог,
И потому так сладок он.
Поет труба, откинут полог,
И где-то слышен сабель звон.
Еще рокочет голос струнный,
Но командир уже в седле…
Не обещайте деве юной
Любови вечной на земле!

Течет шампанское рекою,
И взгляд туманится слегка,
И все как будто под рукою,
И все как будто на века.
Но как ни сладок мир подлунный –
Лежит тревога на челе…
Не обещайте деве юной
Любови вечной на земле!

Напрасно мирные забавы
Продлить пытаетесь, смеясь.
Не раздобыть надежной славы,
Покуда кровь не пролилась…
Крест деревянный иль чугунный
Назначен нам в грядущей мгле…
Не обещайте деве юной
Любови вечной на земле!

Булат Окуджава „Песенка кавалергарда” (музыка Исаака Шварца)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


Post Navigation